Stabilność Fed mimo napięć politycznych

Bessent jednoznacznie zdementował spekulacje na temat ewentualnego odwołania przewodniczącego Fed Jerome’a Powella przez Donalda Trumpa, stwierdzając, że „Trump powiedział, że nie zamierza zwalniać Powella”, a sam Powell „nie zapowiedział, że zrezygnuje z członkostwa w zarządzie”. Dodał również, że regularnie spotyka się z przewodniczącym Fed, co sugeruje, że relacje między instytucjami pozostają robocze i stabilne.

W ocenie Bessenta cała „saga Trump-Powell to tylko szum”, a ewentualne odsunięcie Powella byłoby mało prawdopodobne, właśnie z powodu poważnych negatywnych konsekwencji gospodarczych. Wskazał też na istotny aspekt instytucjonalny: niezależność Fedu, która jest kluczowa dla utrzymania stabilnych oczekiwań inflacyjnych. Utrata tej niezależności mogłaby prowadzić do de-anchoringu oczekiwań inflacyjnych, co z kolei groziłoby wzrostem niepewności, zmiennością na rynkach i trwałym osłabieniem zaufania do amerykańskiej polityki pieniężnej.

Postępy i kalkulacja w negocjacjach handlowych

Druga część wypowiedzi Bessenta dotyczyła bieżących relacji handlowych USA z Unią Europejską i Chinami. Ocenił, że „rozmowy z UE idą lepiej niż wcześniej”, choć jednocześnie zaznaczył, że unijne przygotowania do działań odwetowych należy traktować jako element taktyki negocjacyjnej.

W odniesieniu do kwestii ceł, Bessent odniósł się do porozumienia z Japonią, w którym stawka 15 proc. na auta została zaakceptowana w kontekście szerszego kompromisu. Choć nie zadeklarował, czy UE może otrzymać podobne warunki, zasugerował, że końcowa umowa prawdopodobnie mieścić się będzie w przedziale 10–20 proc., co może zostać pozytywnie odebrane przez rynki – podobnie jak to miało miejsce w przypadku Japonii. Uzgodnione stawki, choć nie zerowe, zmniejszają ryzyko eskalacji i wprowadzają przewidywalność.

W kwestii Chin, Bessent zaznaczył, że nie chodzi o „decoupling” (czyli całkowite odcięcie relacji handlowych), lecz o „de-risking” – czyli dywersyfikację i ograniczenie zależności w newralgicznych sektorach. To potwierdza kontynuację amerykańskiej strategii „redukcji ryzyka” w łańcuchach dostaw, która nie ma charakteru konfrontacyjnego, lecz ostrożnościowy.