Lepsze nastroje na rynkach to również przyspieszenie negocjacji handlowych ze strony Unii Europejskiej, któa chce uniknąć 50-proc. taryf celnych, które zapowiedział przed weekendem prezydent USA.
Prezes oddziału Fed w Nowym Jorku, John Williams, posiadający prawo głosu w FOMC, zwrócił uwagę, że pandemia trwale wpłynęła na sposób, w jaki konsumenci postrzegają inflację. Jego zdaniem może to prowadzić do trwałego zakotwiczenia się podwyższonych oczekiwań inflacyjnych, mimo że długoterminowe wskaźniki wciąż pozostają blisko celu 2 proc. Jednocześnie Williams zauważył, że krótkoterminowe oczekiwania zaczęły rosnąć w reakcji na zapowiedziane podwyżki ceł. W związku z tym opowiedział się za utrzymaniem stóp procentowych bez zmian przynajmniej do lipca, co dałoby czas na ocenę dalszego rozwoju sytuacji.
Z kolei Thomas Barkin, szef oddziału Fed w Richmond, który obecnie nie zasiada w składzie decyzyjnym FOMC, podkreślił, że rosnąca niepewność dotycząca przyszłych decyzji w polityce fiskalnej i handlowej sprawia, że wiele firm odkłada inwestycje i ogranicza zatrudnienie. Mimo to ocenił, że ogólna kondycja amerykańskiej gospodarki pozostaje stabilna – bezrobocie utrzymuje się na niskim poziomie, a inflacja powoli zbliża się do docelowych 2 proc. Firmy jednak przyjmują postawę wyczekującą, potrzebując większej przejrzystości w kwestiach ceł i polityki podatkowej.
Indeksy gielowe w USA silnie zyskiwały. Dow Jones, SP500 oraz Nasdaq Composite urosły odpowiednio o: 1,8 proc., 2,1 proc. oraz 2,5 proc. W Europie Dax znalazł się "nad kreską" o 0,8 proc. W Polsce WIG20 zwyżkował o 0,78 proc. a WIG o 0,69 proc.
Na rynku długu przyniosło to pewną ulgę inwestorom. Rentowności amerykańskich obligacji skarbowych spadły na długim końcu krzywej, co było reakcją na silne spadki rentowności japońskich obligacji rządowych (JGB), zwłaszcza tych o najdłuższym terminie zapadalności.
Na rynku walutowym dolar zyskał na wartości, co doprowadziło do spadku kursu EURUSD o 60 pipsów do poziomu 1,1330. Indeks DXY wzrósł o 0,6 proc., osiągając poziom 99,52. Para USDJPY umocniła się o 150 pipsów do 144,30, a AUDUSD osłabił się o 40 pipsów do 0,6440.
Złoty stracił na wartości. Kurs EUR/PLN urósł na chwilę powyżej 4,255 (obenie 4,252) a USD/PLN do 3,75 (obecnie już 3,7635).
Na rynku surowców ceny ropy Brent spadły o 1 proc. do 64,09 USD za baryłkę, natomiast złoto straciło 1,3 proc., kończąc dzień na poziomie 3300 USD za uncję.
Dane makroekonomiczne z USA były mieszane, ale w większości pozytywne względem oczekiwań. Zamówienia na dobra trwałe spadły w kwietniu o 6,3 proc. m/m, mniej niż oczekiwane -7,8 proc., a dane za marzec zostały zrewidowane w dół. Po wyłączeniu transportu zamówienia wzrosły o 0,2 proc. wobec konsensusu 0 proc.
Ceny domów według indeksu S&P CoreLogic Case-Shiller wzrosły w marcu o 4,1 proc. r/r (oczekiwano 4,5 proc.), a dane o aktywności przemysłowej Dallas Fed pozostały na stałym poziomie -15,3 pkt, co i tak było znacznie lepsze niż poprzedni odczyt (-35,8) oraz prognozy (-23,1).
W maju indeks zaufania konsumentów w Stanach Zjednoczonych odnotował wyraźną poprawę, przerywając trwającą od pięciu miesięcy serię spadków. Według danych opublikowanych przez Conference Board, wskaźnik wzrósł o 12.3 punktu, osiągając poziom 98.0 – wobec 85.7 zanotowanych w kwietniu. Jeszcze silniejszy wzrost odnotował indeks oczekiwań (Expectations Index), który mierzy nastroje dotyczące przyszłych dochodów, sytuacji na rynku pracy oraz ogólnej koniunktury – wartość tego wskaźnika wzrosła aż o 17.4 punktu, do poziomu 72.8
Europejski indeks nastrojów w gospodarce ESI osiągnał wartość 94,8 pkt. co oznacza wzrost z 93,6 pkt. w kwietniu. Wynik okazał się nieco wyższy od oczekiwań. Lepiej oceniana jest koniunktura w przemyśle.
Dzisiejszy kalendarz danych jest skromniejszy – rynek skupi się głównie na regionalnych wskaźnikach aktywności, w tym indeksach Richmond Fed i Dallas Fed dla sektora usług.