Wybory w USA – czy Senat jest jeszcze problemem?
Aktualnie Demokraci i Republikanie mają zapewnionych po 47 głosów z 100-osobowym Senacie. Posiłkując się analogią do rozdziału głosów w wyborach prezydenckich, tylko jeśli Demokraci zdobyliby miejsca z Arizony (jedno) i Georgii (2) mogą liczyć na 50 głosów i rozstrzygający remisy głos wiceprezydenta.
Głos z Arizony raczej przypadnie Demokratom, podczas gdy w Georgii cząstkowe wyniki wskazują na podział w dystryktach na prowadzenie kandydata Republikanów w jednym i Demokratów w drugim. Z tych dwóch istotny jest pojedynek republikanina Perdue z demokratą Ossowem.
W Georgii, aby wygrać, potrzeba zdobyć co najmniej 50 proc. głosów, czego Purdue jeszcze nie osiągnął (49,8 proc. vs 47,8 proc. Ossoffa). Brak rozstrzygnięcia oznacza drugą turę zaplanowaną 5 stycznia. W przypadku drugiej dystryktu druga tura jest pewna, gdyż startuje czterech kandydatów, a najwyższy wynik poparcia to 32,8 proc. dla demokraty Warnocka. Oznaczałoby to, że wokół Senatu utrzyma się niepewność o jego ostateczny skład, a to także sugeruje zamrożenie prac legislacyjnych w spornych kwestiach. Miałoby to istotne znaczenie dla pakietu fiskalnego, jeśli Demokraci chcieliby poczekać na ewentualne przejęcie kontroli w Senacie i wówczas uchwalenie większego pakietu.
Jednak zamrożenie wdrożenia pakietu niesie że sobą negatywne konsekwencje dla oceny sytuacji gospodarczej i wpływ na rynki.