Spokojny początek tygodnia i ciekawa druga połowa
Środowe minutki z posiedzenia FOMC najprawdopodobniej zobrazują, że Fed stawia obecnie na pierwszym miejscu na walkę z inflacją. To oznacza jedno – stopy procentowe w USA w krótkim terminie będą nadal znacząco rosły. To grozi recesją ale determinacja Rezerwy Federalnej wydaje się być na tyle dużą, że restrykcyjny cykl podwyżek będziemy obserwować jeszcze przez pewien czas.
Rynek pracy prawdopodobnie da po raz kolejny zielone światło na dalsze zacieśnianie polityki monetarnej. Zatrudnienie w czerwcu prawdopodobnie rosło wolniej niż w poprzednich miesiącach, ale nadal wyniki są solidne. W dużej mierze to właśnie napięty rynek pracy będzie powodował, że inflacja pozostanie przez dłuższy czas na wyższych poziomach.
Nie należy jednak wykluczać scenariusza recesji w USA w przyszłym roku. To spowodowało by, że Fed byłby zmuszony do pierwszych obniżek już w 2023 roku. Oczywiście temat recesji nie dotyczy jedynie USA. Obawy gospodarcze występują również w Wielkiej Brytanii, w strefie euro (głównie kryzys energetyczny) oraz w Chinach. To wszystko powoduje, że nastroje na rynkach są mocno stłumione i brak jest większego odbicia.
Słabe nastroje na rynkach mogą nadal faworyzować dolara amerykańskiego. W warunkach wysokiej awersji do ryzyka USD powinien pozostać silny (ponownie będzie pełnił rolę waluty pierwszego wyboru), nawet jeśli w ostatnich tygodniach obniżyły się oczekiwania rynkowe co do poziomu szczytu cyklu podwyżek stóp procentowych w USA. EUR/USD po ostatnim dotarciu w okolice poniżej 1,04, nie odbił jakoś znacznie. Notowania znajdują się aktualnie na poziomie 1,0430 i rośnie prawdopodobieństwo przełamania technicznego poziomu na 1,0350. Zmienność w ostatnim czasie zmalała, a to może oznaczać cisze przed burzą.