Przewodniczący RPP przegłosowany?
Ponieważ podwyżka kosztu pieniądza była sprzeczna z wcześniejszymi wypowiedziami członków RPP i stanowiła całkowite zaskoczeniem dla rynków, oczywistym pytaniem na konferencji było, czy podwyżka to jednorazowy krok czy może start całego cyklu rozciągniętego w szerszym horyzoncie czasowym.
Prof. Glapiński odmówił wyjaśnień. Argumentował to w ten sposób, że wskazania w tym zakresie zostały świadomie pominięte w komunikacie po posiedzeniu. Głównym przeslaniem szefa banku centralnego było takie, że wzrosło prawdopodobieństwo przedłużającego się wzrostu inflacji i instytucja chce wprowadzić nieco wyższa stopę, która pomoże utrzymać inflację w średnim okresie. Glapiński zaznaczył, że ten ruch na stopach, pomimo, że jest znaczny, nie będzie miał wpływu na inflację w krótkim terminie.
Znaczna podwyżka, większa niż wcześniejsze oczekiwania rynkowe na poziomie 15 pb. powinna dać NBP więcej czasu na to ,żeby poczekać i obserwować trendy gospodarcze oraz zobaczyć wpływ tego kroku zacieśniającego przed podjęciem kolejnych kroków. Takie komentarze sugerują, że benchmarkowa stopa procentowa może pozostać w zawieszeniu przez kilka najbliższych posiedzeń. Może zostać również podniesiona w przypadku utrzymywania się wysokich odczytów CPI.
Patrząc na poprzednie sygnały płynące z RPP, niewykluczone, że prof. Glapiński został przegłosowany na ostatnim posiedzeniu. Można snuć domysły, że otwarta deklaracja Premiera o poparciu dla zacieśniania pomogła niezdecydowanym członkom Rady w końcu się określić.
Niezależnie od tego jakie było uzasadnienie dla zacieśniania w tym momencie (wysoka inflacja przez długi czas czy zapobieganie efektom drugiej rundy), wątpliwe jest, aby stopa referencyjna 0,5 proc pomogła w rozwiązaniu problemu. Spójrzmy na inne banki centralne. Na Węgrzech również uważano, że bank wprowadza jednorazową rekalibrację swojej stopy referencyjnej. Cykl podwyżek trwa nadal i zostały już wykonane cztery ruchy do poziomu 1,65 proc.
Uważamy, że przy utrzymującej się inflacji na podwyższonym poziomie, NBP zdecyduje się na kolejne kroki. Sam Glapiński może pozostać w obozie gołębi, ale to nie będzie oznaczać, że podwyżka jest niemożliwa.