Przed EBC: czerwiec wysoce prawdopodbny
Inflacja w Europie sukcesywnie się obniża, choć oczywiście tempo dezinflacji spadło i ostatni etap dojścia do celu EBC będzie procesem długotrwałym. Coraz więcej członków Rady Prezesów opowiada się za pierwszą obniżką w najbliższej przyszłości, mowa tu najczęściej o dacie czerwcowej.
Pojawiają się również głosy za wcześniejszym działaniem. I tak na przykład Fabio Panetta – szef włoskiego banku centralnego – uznał ostatnio, że ryzyko dla stabilności cen zostało zmniejszone. Pojawiają się mocniejsze gołębie głosy. Stournaras z Grecji ocenia, że przed przerwą wakacyjną powinno dojść nawet do dwóch obniżek stóp.
Większość w Radzie Prezesów EBC prawdopodobnie będzie chciała jednak poczekać do czerwca, ponieważ wtedy - jak kilkakrotnie wspominała prezes EBC Lagarde na ostatniej konferencji prasowej - nie tylko będą dostępne nowe prognozy ekspertów EBC, ale również wskaźniki płac, które są obecnie ważne dla bankierów centralnych ponieważ będą obejmować prawie pierwszą połowę roku.
Do tej pory dane pokazywały nieco słabszy wzrost wynagrodzeń w układzie zbiorowym. Ostatnie prognozy jednak wskazują, że utrzymają się one w tym roku w przedziale od 4,5 proc. do 5 proc. Dodatkowo na przełomie maja oraz czerwca EBC będzie dysponował informacją w jakim stopniu firmy mogą przenieść rosnące koszty pracy na konsumentów. Być może wyższy koszt pieniądza ograniczył już popyt w takim stopniu, że przedsiębiorstwa będą musiały w większości same kompensować te koszty. Jeśli tak by się stało, czerwcowa obniżka byłaby niemalże pewna.
EBC ma trochę nóż na gardle w porównaniu do Fed-u. Kulejąca gospodarka z jednej strony wywiera presję na Radzie do szybszego startu stymulowania gospodarki. Z drugiej strony pamiętajmy, że EBC posiada jedynie mandat dbania o stabilność cen a nie o wzrost gospodarczy, dlatego też teoretycznie głównie dane na temat inflacji powinny interesować instytucję.
W jaki sposób mocniej EBC może zasugerować czerwcowy ruch w dół? Jeśli pojawią się komentarze, że istnieje ryzyko dla wzrostu gospodarczego w momencie, gdy polityka monetarna będzie zbyt długo restrykcyjna lub jeśli zostanie podkreślone, że stopy proc. na obecnym poziomie już znacząco przyczyniły się do obniżki inflacji. „Gołębi” przekaz może być również wzmocniony, jeśli Lagarde przyzna, że ostatnie zmiany w tempie dynamiki wzrostu cen czy płac są zgodne z oczekiwaniami banku lub wpisują się w ostanie marcowe prognozy.
Jeśli rynek otrzyma sygnały wskazujące jasno na połowę roku, wówczas euro może stracić choć w umiarkowany sposób. Pamiętajmy, że w tym momencie rynek już oczekuje, że obniżka w połowie roku nastąpi i daje takiemu scenariuszowi ponad 80 proc. szans.
Główna stopa procentowa w strefie euro oraz miary inflacji, źródło: Bloomberg