PLN: dziś decyzja o stopach procentowych

Z fundamentalnego punktu widzenia istnieje bardzo silny argument przemawiający za obniżką stóp: jak pokazują również najnowsze dane o inflacji w strefie euro, presja inflacyjna – także w usługach, które wcześniej wykazywały uporczywą tendencję wzrostową – wyraźnie słabnie w całym regionie. W przypadku Polski było to już widoczne w lutowych danych Eurostatu o inflacji HICP. najnowszy „gołębi” szacunek flash CPI sugeruje, że trend ten nasilił się w marcu. Obecnie bazowa inflacja w Polsce – liczona na podstawie sezonowo wyrównanych miesięcznych zmian cen – kształtuje się w przedziale 3,4–3,5%, czyli mieszcząc się w górnym paśmie celu inflacyjnego NBP. Warto dodać, że w marcowej edycji ankiety NBP wśród profesjonalnych prognostów ekonomiści obniżyli prognozowaną inflację na 2025 rok do średnio 4,1 proc. (z 4,3 proc. w grudniu).
Nawet politycy związani z PiS, w tym kandydat tej partii na prezydenta, Karol Nawrocki, wzywają do obniżek stóp procentowych. Sprzeciw prezesa NBP Adama Glapińskiego zdaje się opierać na dwóch głównych argumentach.
Jednym z nich są wskaźniki inflacji rocznej, które mogą pozostać powyżej celu aż do III kwartału 2025 roku – zanim efekt bazy zacznie je obniżać. Kolejnym argumentem za restrykcyjną polityką monetarną jest ogólna obawa, że ceny energii znów podbiją inflację w drugiej połowie 2025 roku, gdy limity cenowe na energię zostaną skorygowane.
Jeśli chodzi o pierwszy argument – koncentrowanie się przez NBP na wskaźnikach rocznych sprawia, że jego prognozy szybko się dezaktualizują. Na przykład, najnowsze projekcje inflacyjne NBP zakładały inflację na poziomie 5,4 proc. r/r w I kwartale 2025 roku, co jest wyraźnie rozbieżne z rzeczywistością (obecnie to 4,9 proc.)
Zmiana polityki pieniężnej przed zakończeniem tegorocznych wyborów prezydenckich jest mało prawdopodobna. Zakładając, że otrzymamy drugą turę, może to potrwać aż do 1 czerwca. Po tym terminie presja na Radę Polityki Pieniężnej, by rozpocząć cykl obniżek, prawdopodobnie znacząco wzrośnie. Na rynku pojawiają się prognozy wskazujące łącznie 75 punktów bazowych obniżek jeszcze w tym roku, począwszy od lipca, jednak konsensus rynkowy zakłada raczej 50 punktów bazowych cięć rozpoczynających się w IV kwartale.
Para EUR/PLN po dynamicznych spadkach w lutym oraz styczniu, w marcu znajdowała się w konsolidacji pomiędzy poziomami 4,16 a 4,20. Mocniejsze wzmianki na temat obniżek kosztu pieniądza oraz możliwy wzrost globalnej awersji do ryzyka (wpływ taryf Trumpa) powodują ryzyko deprecjacji PLN w średnim terminie.