EMFX: złoty dużo nadrobił
Globalnie za apetyt na ryzyko w dużej części odpowiada słaby odczyt ADP. Rynku realizują scenariusz „słabe dane to dobre dane”, gdyż implikują konieczność utrzymywania luźnej polityki pieniężnej w USA. Z tego powodu dolar osłabił się, a skorzystały na tym waluty tradycyjnie uważane za bardziej ryzykowne.
Umocnienie złotego realizowało się jednak znacznie wcześniej. Katalizatorem zmiany nastrojów na rynku stał się wysoki odczyt inflacji CPI za sierpień. W sierpniu, wg. szacunków GUS, inflacja CPI wyniosła w Polsce 5,4 proc. r/r i była najwyższa od około 20 lat. Presja inflacyjna w Polsce jest wyjątkowo silna i choć wzrostowi cen towarzyszy również solidne odbicie gospodarcze (dynamika PKB +11,1 proc. r/r), to wciąż inflacja pozostaje głównym czynnikiem, który będzie wpływać na kształt polityki pieniężnej. Przy ultraluźnej polityce monetarnej wysoki odczyt inflacji powinien prowadzić do odwrotu od waluty (silnie ujemne realne stopy procentowe), jednak reakcja par złotowych pokazuje, że rynek coraz mniej wierzy w zdolność (i chęć) RPP do utrzymywania luźnych warunków finansowych. W mojej opinii wielu członkom Rady Polityki Pieniężnej odczyty będące tak daleko poza celem NBP, a nawet zbliżające się do granicy pasma odchyleń w prognozach DA NBP zaczynają doskwierać i jastrzębia frakcja zdaje się coraz bardziej otwarcie o tym mówić. Protokół z ostatniego posiedzenia decyzyjnego pokazuje jednak, że znalezienie większości dla podwyżki stóp procentowych może być trudno, co z kolei sprawia, że na zmiany w polityce monetarnej przyjdzie jeszcze poczekać. W czwartek po południu złoty kwotowany jest następująco: 4,5090 za euro, 3,8040 w stosunku do dolara oraz 5,2455 w relacji do funta szterlinga.
Pozostałe waluty regionu nie radzą sobie tak dobrze. Zarówno na Węgrzech jak i w Czechach proces normalizacji polityki pieniężnej już się rozpoczął, a duża część została już zdyskontowana. EUR/CZK odbija w czwartek (silniejsze euro) do 25,35, przy notowania EUR/HUF w okolicy 347,6 pkt.