Brak oznak recesji w USA
Dzisiejszy odczyt jest niewiele mniejszy od kwietniowego (436 tys.). Z kolei stopa bezrobocia pozostała na niezmienionym poziomie 3,6 proc.. Mediana ekonomistów wskazywała spadek do 3,5 proc. Przed pandemią normą była zmiana na poziomie 200 tys. osób.
Silny rynek pracy wskazuje, że gospodarka USA powinna odnotować solidny wzrost w II kwartale. Spadek w okresie styczeń – marzec był wywołany silnym importem i mniejszym gromadzeniem zapasów. W USa cały czas silny krajowy popyt końcowy.
Przyjrzyjmy się zarobkom. Średnie godzinowe płace wzrosły o 0,3 proc w stosunku do kwietnia. W porównaniu z sytuacją sprzed roku, wzrost ten zmniejszył się z 5,5% do 5,2%. Oznacza to, że szczytowy poziom 5,6% z marca mógł zostać przekroczony. Jednak bardziej znaczące wskaźniki płacowe, takie jak Atlanta Fed Median Wage Growth Tracker, nie wskazują jeszcze na spadek, dlatego prawdopodobnie jest jeszcze za wcześnie, aby ogłaszać spowolnienie wzrostu płac.
W ostatnich miesiącach wzrost zatrudnienia nieco spowolnił, ale nadal pozostaje na dość wysokim poziomie. Należy również wziąć pod uwagę, że rynek pracy musi tworzyć jedynie około 80 tys. nowych miejsc pracy miesięcznie, aby nadążyć za wzrostem populacji. Obecny przyrost w żadnym wypadku nie oznacza więc "schłodzenia" rynku pracy. Jak na razie brakuje sygnałów nadchodzącej recesji. Jeśli weźmiemy bardzo dobry ISM dla przemysłu, mamy układankę, która daje Rezerwie Federalnej zielone światło do dalszego działania. Fed nie przejdzie na wolniejsze tempo podwyżek stóp, dopóki nie pojawią się wyraźne oznaki spowolnienia\ koniunktury.