Istnieje jednak pewna groźba kumulacji negatywnych czynników o różnej sile oddziaływania: konfliktu na Ukrainie, nieklarownej sytuacji politycznej w kraju, rosnącego przekonania, że RPP zredukuje koszt pieniądza i słabnącego (ale nadal przyzwoitego) tempa wzrostu gospodarczego. Podkreślamy jednak, że nie jest to scenariusz bazowy TMS Brokers.
Po pierwsze nie oczekujemy ogłoszenia przedterminowych wyborów parlamentarnych. Co więcej spodziewamy się, że ceny konsumenckie dość szybko odbiją (prognozujemy roczną dynamikę CPI na koniec roku na poziomie 0,4 proc.), a tempo wzrostu PKB nie spadnie w tym roku poniżej 3 proc. Przy tej kombinacji RPP utrzyma stopy na dotychczasowym poziomie aż do drugiej połowy 2015 roku, kiedy to zdecyduje się naszym zdaniem na rozpoczęcie cyklu zacieśniania polityki. Przy tych założeniach i braku drastycznej eskalacji konfliktu na Ukrainie można oczekiwać, że w najbliższych miesiącach EUR/PLN będzie plasować się na niższych poziomach niż te notowane w ostatnich dniach, a rentowności papierów skarbowych wyraźnie wzrosną. Biorąc pod uwagę bliski kres ery ultra luźnej polityki pieniężnej w USA złoty nadal będzie wrażliwy na siłę dolara.
Złoty niewrażliwy na politykę
Należy mieć na uwadze, że sytuacja na rodzimej scenie politycznej w ostatnich latach miała znikome znaczenie dla przebiegu notowań złotego, co silnie kontrastowało chociażby z położeniem, w którym znajdował się węgierski forint. Przypomnijmy, że waluta ta wykazywała daleko idącą wrażliwość na kolejne kontrowersyjne reformy i akty legislacyjne forsowane przez gabinet Viktora Orbana, ze zmianami w zasadach funkcjonowania banku centralnego na czele. Wracając do perspektyw złotego: wyjątkiem od tej reguły stała się ostatnia „afera taśmowa”, która - zgodnie z naszymi oczekiwaniami – negatywnie wpłynęła na wycenę złotego jedynie w bardzo krótkim terminie .
Wcześniejsze wybory mało prawdopodobne
Uważamy, że podobnie będzie w obecnej sytuacji. Samo odejście Donalda Tuska ze stanowiska premiera wprowadza sporą dozę niepewności odnośnie do perspektyw sceny politycznej. Jednak mogłoby ono znacznie i trwale zdestabilizować złotego przede wszystkim w przypadku ogłoszenia przedterminowych wyborów. Taki scenariusz postrzegamy jednak jako bardzo mało prawdopodobny. Jest tak przede wszystkim ze względu na napięty harmonogram wyborczy: bardzo bliski termin jesiennych wyborów samorządowych i fakt, że niewiele ponad trzy miesiące upłynęły od głosowania do Parlamentu Europejskiego. Mniejsze partie, czyli PSL i SLD nie byłyby w stanie ani organizacyjnie ani zapewne finansowo udźwignąć ciężaru trzech kampanii w bardzo krótkim czasie. O wcześniejszych wyborach mogłoby w tej sytuacji przesądzić jedynie porozumienie na linii PiS – PO, a te wydaje się nieosiągalne. Dotychczas niepodważalna pozycja Donalda Tuska w Platformie Obywatelskiej i brak jego oczywistego sukcesora stwarza względnie wyrównane szanse dla polityków mogących wykazywać ambicje stanięcia na czele partii, rządu i stania się lokomotywą wyborczą w wyborach parlamentarnych (planowanych na jesień 2015 roku). Wśród nich do najpoważniejszych kandydatów należy zaliczyć obecnie: Elżbietę Bieńkowską, Ewę Kopacz, Radka Sikorskiego oraz Grzegorza Schetynę. Odejście jednoznacznego lidera partii rządzącej może też być postrzegane jako szansa przez opozycję. Prawo i Sprawiedliwość, choć publicznie będzie zapewne nawoływać do rozpisania przedwczesnych wyborów, to tak naprawdę może liczyć na wybuch wewnątrzpartyjnego konfliktu w PO, który ułatwiłby powrót do władzy.