- Kontrakt na S&P 500 kilkadziesiąt godzin krążył nad poniedziałkowym dołkiem, ale w końcu przebija go z dużym impetem i schodzi pod 2300 pkt. Tym samym minimum z końcówki 2018 jest trwale przebijane. Spadki kontraktu to w tej chwili 7 proc.
- Kontrakt na DAX również zniżkuje około 7 proc., przełamuje poniedziałkowe dołki i schodzi poniżej 8200 punktów. To najniższe pułapy instrumentu od wakacji 2013 roku, czyli czasu gdy Mario Draghi rzucał rękawicę kryzysowi zadłużeniowemu.
- Na rynku walutowym dominuje siłą dolara. EUR/USD po przebiciu jesiennych minimów 1,0880 obrał kierunek na dołki z lutego, które leżą przy 1,0775. Nawet bezpieczny jen nie jest w stanie oprzeć się lawinowemu umocnieniu USD i USD/JPY wbrew skrajnej awersji do ryzyka rośnie do 108,50. Mocno tracą AUD, NZD i CAD.
- Potężną przecenę zalicza jednak zwłaszcza funt, kurs po naruszeniu 1,20 wpadł w spiralę wyprzedaży, która rozpędzała się przez cały dzień jak kula śnieżna. Spadki sprowadziły notowania najniżej od połowy lat 80. XX wieku i w apogeum do 1,15. EUR/PLN pokonuje szczyty z 2016 roku i przekracza 4,53. Dolar jest wyceniany niemal na 4,20 a frank na 4,30 PLN.
- Na rynku surowców w najgorszym położeniu jest ropa, której rynek doświadcza podwójnego szoku: załamania popytu i wzrostu podaży, skutkiem musi być gigantyczny przyrost zapasów. Kurs WTI zbliża się już do 20 USD za baryłkę, co oznacza, że w tym tygodniu runął już 12 USD a szczyty z początku stycznia leżące powyżej 65 USD za baryłkę jawią się jako fantasmagoria.
- Tracą metale szlachetne, kurs złota powraca poniżej 1500 USD za uncję, ale kluczowe dołki 1450 USD nie są jeszcze testowane. W gorszym położeniu jest srebro, którego notowania powracają poniżej 12,00 USD za uncję i atakują poniedziałkowe, ponad dziesięcioletnie minima.