Szał kryptowalut oddziałuje również na podmioty z nimi powiązane. Ze zwiększonego apetytu na handel kryptowalutami w ostatnim roku skorzystały m.in. firmy, które oferują możliwość obrotu tokenami, tzw. giełdy kryptowalut. Wykorzystując dobrą koniunkturę na rynku kryptowalut, szum medialny wokół nich, a także popyt na akcje w USA właściciele Coinbase podjęli decyzję o nietypowym upublicznieniu spółki.
Kluczowym segmentem działalności Coinbase jest pośredniczenie w handlu tokenami. Spółka oferuje darmowy portfel kryptowalut, ale w zamian zarabia na spreadzie (różnicy między ceną kupna i sprzedaży) tokenów. W ofercie znajduje się możliwość handlu ponad czterema tysiącami różnych klas tokenów, a wielkość spreadu zależy w głównej mierze od popularności danej kryptowaluty.
Oprócz tego, Coinbase posiada inne odnogi swojego biznesu. Oferuje między innymi kartę płatniczą połączoną z portfelem krypto, która w momencie transakcji konwertuje kryptowaluty na dolary amerykańskie. Ponadto firma udostępnia serwis płatności internetowych w kryptowalutach dla e-commerce, trochę jak PayPal dla krypto. Dodatkowo firma emituje własne tokeny, których wartość jest stała względem dolara i służy raczej płatnościom, aniżeli stanowi instrument inwestycyjny.
Na swojej działalności spółka zarobiła w ostatnim kwartale ubiegłego roku około 800 mln USD. W analogicznym okresie 2019 roku było to nieco ponad 190 mln USD. W prospekcie emisyjnym podano, że spółka na początku 2021 roku posiadała około 43 mln aktywnych użytkowników, a wartość aktywów w ich portfelach to około 90 mld USD.
Rynek kryptowalut dynamicznie się rozwija, toteż perspektywy dla firmy rysują się optymistycznie. Szczególną uwagę zwróciłbym na platformę płatności dla sklepów internetowych. Coraz więcej firm planuje udostępnić możliwość opłacenia zamówienia za pomocą krypto. Do tej pory najbardziej znaną firma przyjmującą płatności w kryptowalutach jest Tesla, ale w ślad za nią podążają również inne podmioty. Dość powiedzieć, że, widząc perspektywę dla tego segmentu, nad wprowadzeniem takiej oferty zastanawiają się giganci płatności internetowych jak wspomniany wcześniej PayPal.
Do tej pory wycena firmy odbywała się przy okazji zamkniętych emisji dla inwestorów (typowy sposób na pozyskanie kapitału przez startupy). W trakcie ostatniej emisji z 2018 roku wartość grupy została ustalona na 8 mld USD, a spółka pozyskała około 300 mln USD kapitału. Od tamtej pory wiele uległo jednak zmianie, a rynek z większą estymą przygląda się kryptowalutom. Dodatkowo koniunktura na giełdzie w USA uległa znacznej poprawie, a więc wycena z pewnością będzie kilkunastokrotnie wyższa. Na rynku mówi się, że w trakcie emisji dla prywatnych inwestorów wartość została ustalona na około 100 mld USD, ale oczekuje się, że upublicznienie akcji wywinduje ją jeszcze wyżej.
Nietypowy w ofercie Coinbase jest fakt, że pomimo dobrego czasu dla kryptowalut i generalnie spółek z szeroko rozumianego sektora finansowego, właściciele nie zdecydowali się na emisje nowych akcji na sprzedaż własnych. Oficjalnie spółka komunikuje, że zdecydowała się na direct listing z uwagi na wysokie koszty pośrednictwa banków inwestycyjnych przy klasycznym IPO. Direct listing odróżnia się od IPO właśnie tym, że zamiast emitować nowe akcje właściciele decydują się sprzedać własne.
Pierwszy dzień notowań z pewnością będzie burzliwy, ale wiele wskazuje na to, że może być początkiem długiej wędrówki na północ.