Fed dokonał jedynie symbolicznych zmian w projekcjach optymalnego poziomu stóp na koniec 2018 roku. Ich mediana nadal wskazuje na trzy podwyżki. Rynek stopy procentowej wskazuje, że pełna podwyżka jest zdyskontowana dopiero na czerwcowe posiedzenie. Przy słabości inflacji i „zmianie warty” w Fed nie widać zresztą podstaw by rynek szybko zaczął dyskontować wyższe prawdopodobieństwo podwyżki w marcu. W rezultacie dolar znalazł się w wyraźnej defensywie a rentowność dziesięcioletnich obligacji spadła o prawie 5 pb. EUR/USD wyszedł ponad 1,18, USD/JPY osuwał się w kierunku 112,50 a USD/PLN zszedł pod 3,57. Łagodny wydźwięk posiedzenia sprzyjał metalom szlachetnym: złoto podrożało w czwartek o niemal 1 proc. a srebro około 2 proc.
Brak pośpiechu i łagodne nastawienie wynikają przede wszystkim z coraz mocniej akcentowanego przez członków Komitetu do spraw Operacji Otwartego Rynku zaniepokojenia brakiem nasilania się presji cenowej w gospodarce. Niskie wartości przybierane przez wskaźniki inflacyjne (nie dalej jak dziś mieliśmy do czynienia z kolejnym rozczarowaniem inflacją bazową) z każdym miesiącem mocniej kontrastują z bardzo dobrą koniunkturą rynku pracy. Większość w FOMC nadal uważa przy tym, że słabość inflacji jest przejściowa i niezgodna z fundamentami gospodarki. Nie zmienia to faktu, że miesiące mijają a niepewność nie maleje.
Co jeszcze można powiedzieć po dzisiejszym posiedzeniu? Fed spodziewa się, ze rynek pracy w kolejnych latach pozostanie mocny, choć nie należy oczekiwać aż tak wysokiej dynamiki kreacji nowych miejsc pracy. Eksport jest wspierany przez dobrą koniunkturę na świecie. Reforma systemu podatkowego pozostaje niewiadomą, lecz – co do zasady – powinna podnosić tempo wzrostu gospodarczego. Yellen poinformowała, że Fed uwzględnia w swoich prognozach (przynajmniej większość decydentów) przyszłą reformę systemu podatkowego. Oznacza to, że jej przyjęcie zmian nie będzie wymuszać bardziej restrykcyjnej polityki monetarnej.
Yellen zaznaczyła, że jedynie oznaki przegrzewania się gospodarki musiałyby spotkać się z bardziej agresywnym zacieśnianiem. Na razie m.in. brak silnej presji płacowej, nie wskazuje na realność takiego scenariusza. Warto też dodać, że dwóch przedstawicieli frakcji gołębi: Kashkari oraz Evans zagłosowało przeciwko podwyżce. Nie należy jednak wyciągać z tego pochopnych wniosków na przyszłość. Obaj decydenci w przyszłym roku nie będą mieli bezpośredniego wpływu na kształt polityki monetarnej.
Ostatnia konferencja w erze prezes Yellen była taka jak jej cała kadencja: pozbawiona fajerwerków, do bólu wyważona i przewidywalna. Nie dała żadnych podstaw by oczekiwać szybszego tempa zacieśniania i kolejnego kroku w marcu.
Nie można go wykluczyć, ale doświadczenie z tego roku nauczyło decydentów, że nie muszą go komunikować z kwartalnym wyprzedzeniem. Na polu polityki pieniężnej największe wsparcie dla dolara w najbliższym czasie mogą dać nowe nominacje do Rady Gubernatorów Fed . W drugim rzędzie od stycznia z Fed może napływać bardziej jastrzębia retoryka (wynikająca z mniejszego niż obecnie bezpośredniego wpływu frakcji przeciwników zacieśniania na kształt polityki). Kluczowymi kwestiami o politycznym charakterze pozostają rzecz jasna losy reformy systemu podatkowego oraz podniesienie limitu zadłużenia otwierające drogę do absorpcji nadwyżki płynności w globalnym sektorze finansowym dzięki poprzez zwiększoną emisję długu USA.