Jak na razie wyrokowanie o wydźwięku piątkowego raportu NFP na postawie dostępnych informacji jest bezowocne. ISM dla przemysłu wzrósł mocniej do prognoz do 59,7 z 58,2, co dobrze świadczy o kondycji sektora. Chociaż subindeks zatrudnienia w raporcie ISM dla przemysłu spadł w grudniu, to na poziomie 57 w dalszym ciągu wskazuje na chęć firm do prężnego powiększania bazy pracowników. Dziś potwierdził to raport ADP, który wskazał na wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym o 250 tys. wobec oczekiwanych 190 tys. To dobrze rokuje dla rządowego raportu NFP, nawet jeśli dane nie maja bezpośredniego powiązania. Mimo to brak większej reakcji USD po publikacji ADP jasno wskazuje, że dla rynku kluczowa jest sprawa tempa wzrostu wynagrodzeń.
Konsensus zakłada miesięczny wzrost płac o 0,3 proc. m/m, co jednak wystarczy tylko do utrzymania rocznej dynamiki na poziomie 2,5 proc., a zatem dużo poniżej cyklicznych szczytów na poziomie 2,8 proc. Pomimo tego, ISM, ADP oraz regionalne wskaźniki pozwalają przywiązywać wyższe prawdopodobieństwo do pozytywnych zaskoczeń. Silniejsza dynamika płac będzie wspierać oczekiwania na kolejny ruch ze strony Fed w marcu, choć przy wysokim dyskoncie podwyżki (ok. 70 proc.) nie ma tu dużego pola do wzmocnienia USD. Ważniejsze będzie, jeśli dane o płacach rozgrzeją debatę o rozpędzaniu się inflacji, co wspomogłoby wzrost długoterminowych oczekiwań inflacyjnych. W tym kontekście warto będzie śledzić reakcję rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA. Wybicie ponad 2,50 proc. (obecnie 2,47 proc.) da istotny impuls do umocnienia USD głównie względem JPY, choć także może zainicjować korektę na AUD, NZD i CAD. Z ostrożnością podchodzimy do skali spadków EUR/USD, biorąc pod uwagę generalnie pozytywne nastawienie inwestorów do EUR. W rezultacie korekta może być płytka i prędko wykorzystywania do odnowienia długich pozycji.
Prognoza dla zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (non-farm payrolls, NFP) wynosi teraz 190 tys. po 228 tys. w listopadzie. Silny ADP może do jutra wpłynąć na korektę w górę konsensusu i punktu odniesienia dla oceny danych należy szukać gdzieś bliżej 210 tys. Rozstrzał prognoz między 160 tys. i 232 tys. jest względnie wąski, ale przez to zwiększa pole do zaskoczeń. Powtórzenie wyniku ADP (250 tys.) podkreśli siłę ożywienia, choć wpiszę się to w globalny trend, stąd nie należy spodziewać się euforii. Dużo słabsze dane (<120 tys.) mogą mieć mocniejszy efekt, gdyż mogą wzbudzić obawy o końcu cyklu.
Dużo wyższy od prognoz przyrost zatrudnienia prawdopodobnie obniży stopę bezrobocia z 4,1 proc. do 4,0 proc. W ten sposób wskaźnik znalazł by się o krok od prognozy Fed na lata 2018-2019 r. (3,9 proc.). Jako dodatek do wyższej dynamiki płac stopa bezrobocia posłużyłaby jako argument za podtrzymaniem szybkiego tempa zacieśniania.