Dolar słabszy, złoty mocniejszy, Wall Street ostatecznie na plusie

Widać, że decyzja ratingowa nie zrobiła większego wrażenia na inwestorach . Co prawda podwyższona zmienność pojawiła się na rynku długu co skutkowało wzrostem rentowności. Taki trend utrzymuje się jednak od poczatku maja, więc widoczna była jego kontynuacja. 30-letnie papiery zdołały na moment przekroczyć barierę 5 proc. Wall Street w pierwszej reakcji traciła, ale na koniec dnia indeksy znalazły się wyżej a sesja ostatecznie zakończyłą się na zielono. Większa uwaga wciąż jest poświecana tematom związanym z polityką fiskalną oraz handlową w USA. Przy braku istotnych publikacji makro we wtorek, inwestorzy będą jedynie skupieni na tym temacie.
Wpływ negatywnych doniesień o ocenie kredytowej USA starał się zniwelować sekretarz Skarbu USA Scott Bessent, który zapowiedział aktywne wsparcie gospodarki. Wypowiedzi nie pojawiły się przypadkowo i nie były zwykłym zbiegiem okoliczności. Z kolei Fed cały czas stara się oceniać sytuację na chłodno i pozostaje ostrożny w działaniach. Brak większych zmian w polityce monetarnej zapowiedzieli m.in Williams oraz Jefferson. Redukcja poziomu kosztu pieniądza w Stanach Zjednoczonych jest mało prawdopodbna przed wrześniem.
Dziś widcozne jest odreagowanie w Azji. Rynki wspiera optymizm związany z deeskalacją napięć handlowych, szczególnie po niedawnej umowie USA–Chiny. Trwają również rozmowy z Indiami (potencjalne porozumienie przed lipcem) i Japonią, co podtrzymuje pozytywny sentyment.
Na froncie geopolitycznym uwaga ponownie jest skierowana na wojnę w Ukrainie. Trump po rozmowie z Putinem zapowiedział natychmiastowe rozmowy pokojowe. Nie jest jednak pewne czy USA będą uczestniczyć w nich. Tak czy inaczej wszystko zmierza w kierunku zawieszenia broni, zatem awersja do ryzyka jest sukcesywnie zmniejszana.