Dane o inflacji dały zielone światło Rezerwie Federalnej na kolejną obniżkę stop procentowych

We wrześniu ceny konsumpcyjne w USA wzrosły o 0,3 proc. w ujęciu miesięcznym, a inflacja bazowa – po wyłączeniu cen energii i żywności – zwiększyła się jedynie o 0,2 proc., wobec 0,35 proc. w sierpniu. W ujęciu rocznym inflacja bazowa spadła do 3,0 proc., co jest symbolicznym, ale istotnym sygnałem ochłodzenia presji cenowej.
W ostatnich miesiącach uwagę uczestnikó rynku przyciągają efekty ceł nałożonych przez administrację Trumpa. Choć wpływ ten wciąż jest zauważalny, dane pokazują, że skala wzrostu cen dóbr konsumpcyjnych (z wyłączeniem żywności i energii) jest niższa, niż się obawiano. W tej grupie cen zanotowano wzrost o 0,2 proc. wobec 0,3 proc. miesiąc wcześniej. W ujęciu rocznym oznacza to tempo zbliżone do 2 proc. – wciąż powyżej długoterminowej średniej, która oscyluje wokół zera.
Ocenia się, że efekt ceł podnosi łączną inflację o 0,4–0,5 punktu procentowego, jednak coraz częściej padają opinie, że najbardziej pesymistyczne scenariusze się nie zrealizowały. W innych kategoriach również nie odnotowano zaskoczeń – ceny benzyny wzrosły o 4,1 proc., a w usługach widać delikatne oznaki stabilizacji.
Mimo częściowego paraliżu pracy amerykańskich urzędów statystycznych, spowodowanego zawieszeniem działalności rządu federalnego od 1 października, Biuro Statystyki Pracy zdecydowało się opublikować dane o inflacji, ponieważ są one potrzebne do wyliczenia indeksacji świadczeń Social Security.
Piątkowy raport inflacyjny wpisuje się w oczekiwania rynku - Fed prawdopodobnie obniży stopy o kolejne 25 punktów bazowych na posiedzeniu w środę, sprowadzając przedział stopy funduszy federalnych do 3,75–4,00 proc.. Dla banku centralnego to kontynuacja strategii ostrożnego luzowania, mającego na celu wsparcie rynku pracy przy jednoczesnym ograniczeniu ryzyk inflacyjnych.
Nowe dane nie zmieniają obrazu sytuacji – inflacja pozostaje pod kontrolą, a Fed ma przestrzeń do dalszego łagodzenia polityki. Dla rynków oznacza to utrzymanie pozytywnego sentymentu i rosnące oczekiwania, że amerykańska gospodarka zdoła uniknąć twardego lądowania.