Zestawienie wypowiedzi członków RPP od ostatniego posiedzenia 30-09-2013 06:30

30-09-2013 06:30
30.09. Warszawa (PAP) - Poniżej wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej od ostatniego posiedzenia we wrześniu.

MAREK BELKA - 26.9 - DZIENNIKARZOM W SOPOCIE NA KONFERENCJI EFNI

"Zgadzam się z tym, że najgorsze w Polsce minęło. Mówię to od kilku miesięcy, przynajmniej od maja i to się potwierdza. Szału nie ma, gospodarka +nie hula+, ale mamy coraz więcej dobrych sygnałów".

"(...) to ożywienie będzie stopniowe. Stopniowe, to nie znaczy jakieś żywiołowe, fantastyczne. Ale mimo wszystko, na podstawie tych wszystkich sygnałów, które płyną z gospodarki wydaje się, że powolne, stopniowe, ale jednak ożywienie jest niezagrożone".

O tym, że nie należy oczekiwać pojawienia się większych impulsów do wzrostu inflacji w najbliższym czasie:

"Tak. Tutaj zgadzam się całkowicie z panem profesorem Sławińskim, który w tym duchu się ostatnio wypowiedział".

O płynących od kolejnych członków RPP sygnałach, że deklarowany okres stabilizacji stóp procentowych na obecnym poziome do końca tego roku może ulec wydłużeniu:

"Będziemy z tego wyciągać odpowiednie wnioski. W jakimś skromnym stopniu używamy (forward guidance - PAP), do końca roku na pewno stóp nie ruszymy. A potem zobaczymy i znów pewnie się do jakiejś formy +forward guidance+ uciekniemy".

====================================================

JERZY HAUSNER - 23.9 - PAP

"Jeśli chodzi konieczność zmiany naszej linii w polityce pieniężnej, co do pierwszej połowy przyszłego roku byłbym raczej spokojny. Co do drugiej - jest moim zdaniem za wcześnie na takie rozważania. Jest zbyt dużo elementów niepewności".

"Oczekiwanie, że obecny poziom stóp procentowych będzie utrzymany również przez pewną część 2014 roku jest rozsądne. Jaka to będzie część - to będzie zależało od siły ożywienia gospodarczego. Od trwałości tego ożywienia. Sierpniowe dane makro powinny nas skłaniać do ostrożności".

"Oczywiście - gdyby miało się okazać, że wzrost PKB nam wystrzeli - będziemy reagować. Gdyby wzrost inflacji miał być oparty nie na czynnikach podażowych, tylko na czynnikach popytowych, musielibyśmy reagować. Jednak nie wydaje się prawdopodobne przegrzanie gospodarki".

====================================================

JERZY HAUSNER - 23.9 - PAP

"Nawet, jeżeli uwzględnimy nieco rozczarowujące sierpniowe dane makroekonomiczne - bo one są gorsze od oczekiwań - to należy stwierdzić, że mamy do czynienia z odwróceniem tendencji spadkowej w gospodarce. Mamy do czynienia z lekkim ożywieniem. Gdybym miał przewidywać, co się będzie działo dalej, to wydaje mi się, że to ożywienie będzie odczuwalne. Z punktu widzenia Rady Polityki Pieniężnej problem sprowadza się do tego, czy wzrost PKB będzie wyższy od potencjału i czy w związku z tym będzie to stwarzało nową sytuację makroekonomiczną w kontekście polityki pieniężnej. Jeśli wzrost będzie niższy od potencjału, to oczywiście nie będzie stwarzało to jakichś istotnych problemów bezpośrednio dla polityki pieniężnej".

"Dzisiaj byłbym skłonny wyrażać w tej sprawie pogląd ostrożny. Sądzę, że nic nie przemawia za tym by uznać, że mamy do czynienia z perspektywą wzrostu PKB wyraźnie powyżej potencjału. Co nie znaczy, że jest to wykluczone. Jednak na podstawie obecnych danych i projekcji wydaje się, że przyjmowanie takiego założenia byłoby przedwczesne. Nie wygląda na to, żeby w okresie przyszłego roku groził nam taki scenariusz. Gdybyśmy mieli jednak dyskutować o roku 2015, to w tym wypadku byłbym już skłonny uznać, że polska gospodarka ma możliwości, aby taki wzrost wyższy od potencjału osiągnąć".

====================================================

JERZY HAUSNER - 23.9 - PAP

"Jeśli chodzi o krótki okres najbliższych czterech kwartałów, to dynamika PKB będzie stopniowo coraz wyższa. Będziemy rozwijać się bardziej dynamicznie. Nie można jednak uznać, że będzie to wysoki wzrost gospodarczy. Można powiedzieć, że będzie on satysfakcjonujący. Będzie odczuwalnie wyższy niż ten, który mamy obecnie. Ale nie będzie na tyle wysoki, aby stworzyć zagrożenie inflacyjne. Zważywszy na obecny poziom inflacji i zważywszy na brak presji inflacyjnej - to oznaczałoby dla nas dosyć stabilne warunki prowadzenia polityki pieniężnej przez dłuższy okres".

"Oczywiście można dyskutować, czy on nie jest trochę niższy lub trochę wyższy (produkt potencjalny rzędu 3,0 proc. - PAP). Jeżeli jednak byłoby wyraźnie widać w projekcjach, że polska gospodarka ma rosnąć powyżej 3,0 proc. - nie w jednym czy drugim kwartale, ale w skali rocznej - czyli mamy tendencję przejścia do wysokiego wzrostu gospodarczego - to zmieniałoby naszą sytuację".

"Dzisiaj taka perspektywa nie jest wyraźna. Ona jest oczywiście w różnych projekcjach określana jako możliwa i nie jest wykluczona. Ale nie jest dzisiaj bardzo prawdopodobna. Najbardziej prawdopodobne jest to, że nawet przy dobrym przebiegu zjawisk gospodarczych nasze tempo wzrostu będzie zbliżone do produktu potencjalnego, ale nie przekraczające go, zwłaszcza znacznie".

"W związku z tym dzisiaj nie ma powodów by zastanawiać się nad tym, czy potrzebna jest modyfikacja przyjętej przez Radę linii. Jestem osobą, która wspiera obecną linię".

====================================================

ANDRZEJ BRATKOWSKI - 19.9 - PAP

"Mamy skromne i spokojne, ale jednak dość widoczne ożywienie gospodarcze. Oczywiście nie wydaje się, żeby tempo tego ożywienia mogło w stosunkowo krótkim czasie na tyle przyspieszyć - myślę o perspektywie najbliższych II kwartałów - żebyśmy zaczęli się zastanawiać, co powinniśmy zrobić z polityką pieniężną. Jest w zasadzie oczywiste, że do końca tego roku nic nie zrobimy. Wydaje mi się też, że jest bardzo wysoce prawdopodobne, że także do połowy przyszłego roku nic nie zrobimy. I jest pewne prawdopodobieństwo, że w drugiej połowie roku też niewiele. Albo nic".

"Jeżeli już, to moim zdaniem jest większe prawdopodobieństwo podwyżki stóp raczej w IV kwartale przyszłego roku niż w III. W III kwartale to prawdopodobieństwo jest jeszcze - moim zdaniem - stosunkowo małe. Choć nie można tego zupełnie wykluczyć, że na początku III kwartału mogłaby pojawić się taka potrzeba - ale musiałoby być to związane z tym, że mamy przyspieszenie wzrostu gospodarczego znacznie powyżej naszych dotychczasowych oczekiwań, a na dodatek nakładają się na to jeszcze jakieś negatywne szoki, które zwiększają inflację. To nigdy nie jest tak, że możemy powiedzieć cokolwiek ze 100-proc. pewnością. To jest dość odległa perspektywa. Trudno jest teraz z góry powiedzieć, jak to będzie wyglądało".

"Scenariuszowi, w którym do końca przyszłego roku nie zmienimy stóp procentowych przypisuję około 50 proc. prawdopodobieństwa. Być może będzie to wtedy dopiero I kwartał 2015 roku. Jak +źle pójdzie+".

====================================================

ANDRZEJ BRATKOWSKI - 19.9 - PAP

O warunkach, jakie musiałyby zostać spełnione, aby należało zastanowić się nad zacieśnieniem polityki pieniężnej:

"W mojej opinii wzrost PKB powyżej 3,0 proc. zaczyna skłaniać do myślenia o tym, czy jest on bezpieczny dla inflacji, czy nie. Choć to jeszcze nie znaczy, że już trzeba działać. Ale jeśli uważamy, że te 3,0 proc. sygnalizują, że w perspektywie kilku kwartałów pójdziemy powyżej 4,0 proc., to już jest argument za tym, żeby zacząć myśleć o zmianach".

"Tu oczywiście nie ma jakieś jednej liczby, która mogłaby coś przesądzić. Musi być cały zestaw wskaźników, który pokazuje, że gospodarka zmierza w kierunku pewnego przegrzania".

====================================================

ANDRZEJ BRATKOWSKI - 19.9 - PAP

"(...) wydaje się, że mamy przed sobą dosyć długi okres - od pół roku do roku - w którym w zasadzie niewiele będzie się działo, jeśli chodzi o presję inflacyjną".

"Jeśli chodzi o zmiany spowodowane szokami podażowymi, to oczywiście nigdy nie możemy ich wykluczyć. Tu zawsze jest większe ryzyko. Natomiast przy takiej słabej dynamice popytu krajowego - w mojej opinii - nawet, gdyby pojawił się jakiś szok podażowy, który by tę inflację szybciej wypchnął do góry - to jeszcze nie jest powód, żebyśmy na to reagowali stopami procentowymi. Przy nadal słabym popycie krajowym".

"Nie wydaje się jednak, żeby czynniki o trwałym charakterze miały tak oddziaływać na inflację, żeby usprawiedliwiało to wzrost stóp procentowych w perspektywie najbliższych kilku kwartałów. Jedyne co możemy robić to spokojnie czekać i studzić oczekiwania na zbyt szybki wzrost stóp procentowych. Dla sfery realnej stwarza to spokojniejsze warunki do działania".

====================================================

ANNA ZIELIŃSKA-GŁĘBOCKA - 13.9 - TVN CNBC

"Osobiście sądzę, że pierwsze miesiące czy kwartały przyszłego roku też będą okresem, który pozwoli na pewną stabilizację polityki pieniężnej. Ale zobaczymy. Stopień niepewności jest duży. Nie wiemy, co się będzie działo na rynkach surowcowych. Na razie jest stabilnie. Trochę się uspokoiła sytuacja z Syrią. Ale zawsze jakieś nadzwyczajne zjawiska mogą się pojawić".

"Nie sądzę, żeby w tym roku inflacja wyraźnie wzrosła do poziomu celu. Ona prawdopodobnie pozostanie poniżej czy w okolicach celu do końca przyszłego roku. Także przyszły rok też - nie przewiduję, żeby miał miejsce jakiś wyskok inflacyjny. Jakkolwiek oczywiście pewien stopień niepewności jest - jeśli chodzi o surowce, czyli te czynniki, które powodują inflację podażową. Natomiast nie ma takich zagrożeń po stronie popytu".

"To co jest też bardzo ważne, że udało się zakotwiczyć oczekiwania inflacyjne, zarówno gospodarstw domowych, przedsiębiorstw jak i analityków. To jest taki czynnik, który zawsze powoduje pewną stabilizację w gospodarce i jest ważną informacją dla RPP".

====================================================

ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 12.9. - TVN CNBC

"(...) zasygnalizowano na poprzedniej konferencji jeszcze lipcowej, a powtórzono obecnie, co wynika z niezmienionych kształtów polityki pieniężnej do końca roku, co najmniej do końca roku, a być może jeszcze na najbliższe pół roku 2014. Oczywiście wszystko zależy od sytuacji makroekonomicznej, zwłaszcza na świecie".

====================================================

MAREK BELKA - 4.9 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP

"Nie przewidujemy żadnych zmian ani w poziomie stóp procentowych, ani w nastawieniu (RPP - PAP) do końca roku. A ono jest neutralne".

"Oczywiście każde zobowiązanie banku centralnego ma jednak charakter zależnego od okoliczności. My nie przewidujemy - i wydaje nam się, że jest niemalże nie do pomyślenia - aby w polskiej gospodarce zaszły w najbliższych kilku miesiącach takie zmiany, takie okoliczności, które by prowadziły nas do zmiany w naszym nastawieniu, w naszej polityce pieniężnej. Ale oczywiście można dodać, iż gdyby nam się sufit zawalił na głowę, to oczywiście musielibyśmy odpowiednio zareagować. Ale nie ma co dzisiaj takich scenariuszy analizować".

"Do końca bieżącego roku (stabilizacja stóp - PAP) to znaczy do końca grudnia. Natomiast będziemy przez ten czas po pierwsze dokładnie obserwować i analizować napływające z gospodarki dane i dyskutować różnego rodzaju scenariusze rozwoju sytuacji zarówno w Polsce, jak i w gospodarce europejskiej i światowej".

====================================================

MAREK BELKA - 4.9 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP

"Napisaliśmy w komunikacie, że prawdopodobne jest, iż poprawa koniunktury będzie postępować. To zresztą jest odzwierciedlone w ostatniej, lipcowej projekcji PKB. Przypomnę, iż w IV kwartale przewidujemy wzrost PKB rdr bodaj 2,2 proc. I następować będzie bardzo stopniowe, ale jednak rozpędzanie się gospodarki. Czyli to jest ten scenariusz bazowy. W dużej mierze jednak zależy on od tego, co będzie się działo w otoczeniu zewnętrznym".

"Tak, myślę, że umiarkowany optymizm, ale jednak optymizm rośnie. Dzisiaj lepiej widzimy perspektywy gospodarki niż kilka miesięcy temu. Myślę zresztą, że decyzja lipcowa o zakończeniu cyklu łagodzenia polityki pieniężnej jest tego materialnym wyrazem".

"Inflacja jak na razie, przy tym scenariuszu, który uważamy za bazowy, nam snu nie mąci. Oczywiście zobaczymy, co się będzie działo. Może gospodarka zacznie przyspieszać ponad nasze oczekiwania, może zmienią się w sposób istotny okoliczności zewnętrzne (...). Projekcja, która jest naszym scenariuszem bazowym wskazuje na stopniowe, ale jednak dosyć skromne przyspieszenie wzrostu gospodarczego i utrzymywanie się inflacji poniżej albo około celu inflacyjnego właściwie w całym horyzoncie prognozy".(PAP)

jba/


Kontrakty na różnicę są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej.
71% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty w wyniku handlu kontraktami na różnicę u niniejszego dostawcy.
Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty na różnicę, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.