Deklarowany przez RPP okres stabilizacji stóp do końca '13 może się wydłużyć - Hausner, RPP (wywiad) 23-09-2013 08:11

23-09-2013 08:11
23.09. Warszawa (PAP) - Jeżeli tendencje związane z lekkim ożywieniem w polskiej gospodarce nie zostaną zakłócone i liczne zewnętrzne i wewnętrzne czynniki niepewności nie przekształcą się w istotne zaburzenia, wówczas RPP będzie mogła utrzymać stopy procentowe na obecnym poziomie przez okres dłuższy niż zapowiedziała - ocenia w wywiadzie dla PAP Jerzy Hausner z Rady Polityki Pieniężnej.

W jego opinii trzymanie się neutralnej linii polityki pieniężnej jest obecnie uzasadnione. Kluczową kwestią z punktu widzenia tej polityki powodującą konieczność jej zmiany będzie perspektywa, w której wzrost gospodarczy miałby przekroczyć tempo wzrostu produktu potencjalnego.

"Jeśli chodzi konieczność zmiany naszej linii w polityce pieniężnej, co do pierwszej połowy przyszłego roku byłbym raczej spokojny. Co do drugiej - jest moim zdaniem za wcześnie na takie rozważania. Jest zbyt dużo elementów niepewności. Mówiłem rok wcześniej, że miarą powodzenia polskiej gospodarki jest to, jak długo możemy utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Teraz powiedziałbym, że miarą powodzenia polskiej gospodarki w najbliższym okresie będzie to, że utrzymując niezmieniony poziom stóp zapewnimy stabilność polskiej gospodarki, ale w warunkach przyzwoitego wzrostu gospodarczego. Uważam to obecnie za najbardziej pożądane zjawisko" - powiedział Hausner w wywiadzie dla PAP.

"Oczekiwanie, że obecny poziom stóp procentowych będzie utrzymany również przez pewną część 2014 roku jest rozsądne. Jaka to będzie część - to będzie zależało od siły ożywienia gospodarczego. Od trwałości tego ożywienia. Sierpniowe dane makro powinny nas skłaniać do ostrożności" - dodał.

"Oczywiście - gdyby miało się okazać, że wzrost PKB nam wystrzeli - będziemy reagować. Gdyby wzrost inflacji miał być oparty nie na czynnikach podażowych, tylko na czynnikach popytowych, musielibyśmy reagować. Jednak nie wydaje się prawdopodobne przegrzanie gospodarki" - ocenia członek RPP.

W jego opinii utrzymanie obecnych parametrów polityki pieniężnej przez jak dłuższy czas byłoby pożądanym scenariuszem.

"To sprzyja wewnętrznej stabilności gospodarki, kiedy na zewnątrz mamy do czynienia z przejawami różnego rodzaju niestabilności" - powiedział.

LEKKIE OŻYWIENIE

W ocenie Hausnera stan, w jakim znajduje się obecnie polska gospodarka należy określić jako "lekkie ożywienie".

"Nawet, jeżeli uwzględnimy nieco rozczarowujące sierpniowe dane makroekonomiczne - bo one są gorsze od oczekiwań - to należy stwierdzić, że mamy do czynienia z odwróceniem tendencji spadkowej w gospodarce. Mamy do czynienia z lekkim ożywieniem. Gdybym miał przewidywać, co się będzie działo dalej, to wydaje mi się, że to ożywienie będzie odczuwalne. Z punktu widzenia Rady Polityki Pieniężnej problem sprowadza się do tego, czy wzrost PKB będzie wyższy od potencjału i czy w związku z tym będzie to stwarzało nową sytuację makroekonomiczną w kontekście polityki pieniężnej. Jeśli wzrost będzie niższy od potencjału, to oczywiście nie będzie stwarzało to jakichś istotnych problemów bezpośrednio dla polityki pieniężnej" - powiedział Hausner.

"Dzisiaj byłbym skłonny wyrażać w tej sprawie pogląd ostrożny. Sądzę, że nic nie przemawia za tym by uznać, że mamy do czynienia z perspektywą wzrostu PKB wyraźnie powyżej potencjału. Co nie znaczy, że jest to wykluczone. Jednak na podstawie obecnych danych i projekcji wydaje się, że przyjmowanie takiego założenia byłoby przedwczesne. Nie wygląda na to, żeby w okresie przyszłego roku groził nam taki scenariusz. Gdybyśmy mieli jednak dyskutować o roku 2015, to w tym wypadku byłbym już skłonny uznać, że polska gospodarka ma możliwości, aby taki wzrost wyższy od potencjału osiągnąć" - dodał.

"Jeśli chodzi o krótki okres najbliższych czterech kwartałów, to dynamika PKB będzie stopniowo coraz wyższa. Będziemy rozwijać się bardziej dynamicznie. Nie można jednak uznać, że będzie to wysoki wzrost gospodarczy. Można powiedzieć, że będzie on satysfakcjonujący. Będzie odczuwalnie wyższy niż ten, który mamy obecnie. Ale nie będzie na tyle wysoki, aby stworzyć zagrożenie inflacyjne. Zważywszy na obecny poziom inflacji i zważywszy na brak presji inflacyjnej - to oznaczałoby dla nas dosyć stabilne warunki prowadzenia polityki pieniężnej przez dłuższy okres" - ocenia Hausner.

Członek RPP wskazuje, że posługując się określeniem produktu potencjalnego ma na myśli wzrost PKB rzędu 3,0 proc.

"Oczywiście można dyskutować, czy on nie jest trochę niższy lub trochę wyższy. Jeżeli jednak byłoby wyraźnie widać w projekcjach, że polska gospodarka ma rosnąć powyżej 3,0 proc. - nie w jednym czy drugim kwartale, ale w skali rocznej - czyli mamy tendencję przejścia do wysokiego wzrostu gospodarczego - to zmieniałoby naszą sytuację" - powiedział.

"Dzisiaj taka perspektywa nie jest wyraźna. Ona jest oczywiście w różnych projekcjach określana jako możliwa i nie jest wykluczona. Ale nie jest dzisiaj bardzo prawdopodobna. Najbardziej prawdopodobne jest to, że nawet przy dobrym przebiegu zjawisk gospodarczych nasze tempo wzrostu będzie zbliżone do produktu potencjalnego, ale nie przekraczające go, zwłaszcza znacznie" - dodał.

"W związku z tym dzisiaj nie ma powodów by zastanawiać się nad tym, czy potrzebna jest modyfikacja przyjętej przez Radę linii. Jestem osobą, która wspiera obecną linię" - zaznacza Hausner.

PROGNOZA PKB W 2014 NA POZIOMIE 2,5 PROC. REALISTYCZNA

W opinii członka RPP wzrost PKB w 2014 roku na poziomie 2,5 proc. jest założeniem realistycznym.

"Wydaje mi się, że przyjęcie takiego założenia, że tempo wzrostu PKB wyniesie w przyszłym roku ok. 2,5 proc., czyli że będzie w pobliżu potencjalnego produktu, a nie wyraźnie powyżej, jest uzasadnione. I uzasadnia to także trzymanie się neutralnej linii polityki pieniężnej" - powiedział Hausner.

POTRZEBNA POLITYKA GOSPODARCZA PODNOSZĄCA POZIOM POTENCJAŁU

W opinii Hausnera wysiłek polityki gospodarczej powinien iść w kierunku podniesienia potencjalnego poziomu wzrostu gospodarczego.

"To, co polityka pieniężna miała zrobić - zrobiła. I byłoby dobrze, gdyby mogła dalej tworzyć takie bezpieczne ramy dla gospodarki. Dla nas ważne jest to, żeby gospodarka rozwijała się w tempie zbliżonym do potencjału, a wysiłek polityki gospodarczej szedł w kierunku podniesienia tego potencjału. Bo jest rzeczą oczywistą, że z punktu widzenia długofalowego, obecny potencjał wzrostowy nie jest wystarczający" - powiedział.

"Z polską gospodarką nie dzieje się nic złego. Jest jednak wiele elementów niepewności. Mając to na uwadze chcemy wydłużyć horyzont czasowy naszego oddziaływania zapowiadając, że będziemy przez pewien czas utrzymywali stopy procentowe na niezmienionym poziomie. To jest intencja Rady, nie decyzja" - dodał.

"Decyzje podejmujemy co miesiąc. Gdyby działo się coś bardzo złego, to byśmy reagowali. Jeżeli zapowiadamy, że nie chcemy utrzymać obecny poziom stóp procentowych przynajmniej do końca tego roku, to znaczy, że uważamy, że z punktu widzenia stabilności sytuacja jest pod kontrolą" - zaznacza członek RPP.

ZEWNĘTRZNE I WEWNĘTRZNE CZYNNIKI NIEPEWNOŚCI

Hausner wskazuje, że należy być ostrożnym w formułowaniu wiążących prognoz z uwagi na czynniki niepewności znajdujące się zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz polskiej gospodarki.

"Jest ciągle wiele niewiadomych dotyczących polityki krajów takich jak np. USA. Ostatnie decyzje Fed sygnalizują utrzymanie luzowania ilościowego na dotychczasowym poziomie. W związku z tym one nie tworzą obecnie pola dla szybkiej ucieczki kapitału. Ale mówimy o decyzji, która jest sygnałem na dzisiaj. To nie przesądza, co się może stać chwilę później" - powiedział członek RPP.

"W sprawie konfliktu wokół Syrii - możemy sobie wyobrazić różne scenariusze. Także takie, w których pojawiają się zakłócenia na rynku paliw płynnych. A te mogą wywołać z kolei silniejszą presję inflacyjną. Ale może być też zupełnie inna tendencja. Kto wie, jak się rozwinie sytuacja w tym punkcie zapalnym? Nikt tego nie może wiedzieć. W związku z tym musimy być bardzo ostrożni" - dodał.

"Istnieje wiele poważnych czynników niepewności, jeśli chodzi o zewnętrzne otoczenie polskiej gospodarki, jak i czynników wewnętrznych. Słyszymy głośne wypowiedzi liderów związkowych dotyczące strajku generalnego. Nie chcę oczywiście podejmować żadnych spekulacji na temat, czy on się odbędzie czy nie. Natomiast nie mogę nie dostrzec tego rodzaju zapowiedzi. Gdyby doszło do takiego strajku - czy to miałoby wpływ na polską gospodarkę? Pewnie by miało" - ocenił Hausner.

Dodał, że w związku z tym Rada przyjęła rozumowanie, zgodnie z którym nie przewiduje potrzeby korekty poziomu stóp procentowych do końca tego roku.

"Jest rzeczą oczywistą, że gdyby okazało się, że wzrost PKB jest wyższy, że koniunktura na Zachodzie jest dobra, że mamy do czynienia z pojawieniem się innych czynników presji inflacyjnej - na przykład skutecznie spełniane żądania płacowe - wówczas będziemy w innej sytuacji. Jeżeli zaś miałyby się pojawić czynniki osłabiające tę dynamikę, to wtedy znajdziemy się także w innej sytuacji" - dodał.

"Dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją lekkiego ożywienia. I jeżeli te tendencje nie zostaną zakłócone, to w tym pozytywnym scenariuszu będziemy mogli utrzymywać stopy procentowe na obecnym poziomie przez okres dłuższy niż to zapowiedzieliśmy. Ale to nie jest tak, że ja uważam, że tak się stanie. Mówię tylko, że jest możliwe, że tak się stanie" - powiedział.

Jak zaznacza Hausner dyskusja w tym kontekście prowadzi tylko do stwierdzenia: "być może".

"Na dzień dzisiejszy jest tak, jak jest. Być może będziemy musieli to rewidować. Na dzień dzisiejszy związaliśmy nasze stanowisko z tendencją ożywienia w polskiej gospodarce. Mówiąc inaczej - zdyskontowaliśmy pewne zjawiska pozytywne uważając, że one nie będą miały takiego wpływu na naszą gospodarkę, abyśmy musieli zmieniać linię polityki pieniężnej, która jest dzisiaj wyraźnie linią neutralną. Dziś rynkom powiedzieliśmy bardzo wyraźnie - obecny poziom stóp jest adekwatny" - powiedział.

RPP NIE POWINNA REZYGNOWAĆ Z ARGUMENTU DODATNIEJ STOPY REALNEJ

W opinii Hausnera RPP przy podejmowaniu decyzji nie powinna rezygnować z kryterium dodatniej, realnej stopy procentowej.

"Nigdy nie powiedzieliśmy, że istnieje jakiś benchmark, jeśli chodzi o stopę realną. Używaliśmy określenia, które jest określeniem co do kategorii, jakościowym, a nie ilościowym. Mówiliśmy o umiarkowanych, dodatnich realnych stopach procentowych. To można oczywiście ekonomicznie wyjaśnić, zinterpretować. Natomiast nie należy tego odnosić do jakiegoś konkretnego wskaźnika. Dzisiaj nasze stopy procentowe, zarówno w punkcie, jak i w perspektywie krótkookresowej taką funkcję pełnią" - powiedział członek RPP.

"Uważam, że Rada nie powinna rezygnować z przywoływania tego pomocniczego kryterium. Skoro posługiwaliśmy się tą argumentacją obniżając stopy procentowe, by realnie nie były one za wysokie, a zarazem utrzymywaliśmy je dodatnie, to według mnie to samo myślenie powinno pojawić się wtedy, gdy przejdziemy do podnoszenia stóp. W każdym razie ja będę orędownikiem takiego myślenia" - dodał.

"Określenie +stopy dodatnie+ jest jasne. Określenie +umiarkowane+ jest kwestią pewnej uznaniowości. Jestem zdania, że RPP powinna prowadzić politykę konwencjonalną. Elementem konwencjonalnej polityki jest utrzymywanie realnych, dodatnich stóp procentowych. Faktem jest, że nie powinno się ich kalkulować przez pryzmat inflacji bieżącej, tylko przez pryzmat inflacji oczekiwanej. Ale jest też kwestia tego, czy to powinny być 3 miesiące, 6 miesięcy czy 9 miesięcy. W związku z tym musimy się posługiwać tym jako pewnym punktem orientacyjnym, pewnym punktem odniesienia. A nie jako konkretnym, ścisłym kryterium" - ocenia Hausner.

POZIOM ZŁOTEGO NIE JEST PROBLEMEM DLA RPP

Hausner podkreśla, że Rada prowadzi swoją politykę w warunkach płynnego reżimu kursowego.

"Oczywiście wiadomo jest, że jeśli złoty słabnie, to są tego określone skutki, jak się umacnia - są inne skutki. Jeżeli bank w tym przypadku reagował na zmianę kursu, to tylko wtedy, kiedy wahania były zbyt duże. Nigdy nie chodziło o poziom. Bieżący poziom kursu nie jest zagrożeniem dla naszej polityki" - powiedział Hausner.

Jacek Barszczewski (PAP)

jba/ jtt/


Kontrakty na różnicę są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej.
71% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty w wyniku handlu kontraktami na różnicę u niniejszego dostawcy.
Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty na różnicę, i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.