Odkąd Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) 15 stycznia porzucił obronę minimalnego kursu wymiany euro za franka na poziomie 1,20, nie cichną spekulacje na temat tego, co dalej bank centralny ma zamiar zrobić, aby przeciwdziałać dalszej aprecjacji waluty. Konsekwencje ekonomiczne dla Szwajcarii są olbrzymie, gdyż eksport stanowi ponad 70 proc. PKB kraju. Utrzymanie franka silniejszego o ok. 10 proc. względem walut głównych partnerów handlowych będzie kosztować Szwajcarię ubytek we wzroście gospodarczym rzędu 0,3-0,7 pkt proc., ale także sprowadzi inflację głęboko poniżej -1 proc.
Źródło: Bloomberg, TMS Brokers
Założenia bieżącej polityki kursowej SNB pozostają niejasne. W komentarzu po styczniowej decyzji prezes banku Thomas Jordan uznał nowe poziomy CHF za „nieuzasadnione” i podkreślił, że bank pozostaje aktywny na rynku walutowym. Jednak żadne poziomy nie zostały wskazane. Rozpoczęło to jednak okres spekulacji o tym, czy i przy jakich poziomach SNB ma zamiar być aktywny? Spośród szeregu wskazówek, jakie trafiały na rynek, najmocniej wyróżniły się doniesienia szwajcarskiej gazety Schweiz am Sonntag cytującej anonimowe źródła przy banku centralnym, że SNB operuje na nieoficjalnym korytarzu walutowym euro do franka 1,05-1,10. Wiarygodność tej informacji podniosła wcześniejsza wypowiedź wiceprezesa SNB Danthine’a, że system walutowy Singapuru, gdzie dolar singapurski jest utrzymywany w niejawnym korytarzu, „wymaga bliższej analizy”.
SNB odmawia komentarza w tej sprawie, jednak za aktywnością banku na rynku walutowym przemawia przyrost depozytów na żądanie gromadzonych w banku centralnym. W przeszłości, kiedy SNB interweniował, rachunki depozytowe banków komercyjnych w banku centralnych powiększały się o wielkość sprzedawanych franków. W pierwszym tygodniu po rezygnacji z obrony limitu 1,20 EUR/CHF depozyty zwiększyły się o 26 mld CHF, co stanowiło przyrost aż o 7 proc. Do zeszłego tygodnia przyrost sięgnął 55 mld CHF do 384,9 mld CHF (ok. +17 proc.), jednakże w tygodniu zakończonym 6 lutego tempo wzrostu zwolniło do 0,4 proc., co sugeruje, że aktywność SNB na rynku osłabła. Przypadkowo zbiegło się to w czasie ze wzrostem EUR/CHF ponad 1,05.
Źródło: Bloomberg, SNB, TMS Brokers
Narodowy Bank Szwajcarii nie może nieprzerwanie interweniować na rynku franka z tych samych powodów, dla których wcześniej zrezygnował z obrony limitu – drastyczny przyrost rezerw walutowych banku centralnego (77 proc. PKB) i wzrost bazy monetarnej finalnie mogą być katastrofalne w skutkach dla szwajcarskiej gospodarki. Szukając rozwiązania pośredniego, SNB zdaje się przyjmować strategię gry z rynkiem, wymuszając na nim spekulowanie na temat aktywności banku po stronie sprzedaży CHF. W ten sposób stara się doprowadzić do utrzymania EUR/CHF ponad 1,05, licząc na samospełniające się oczekiwania o reaktywacji popytu, gdy kurs będzie schodził do tego poziomu.
Źródło: Bloomberg, SNB, TMS Brokers
Uważamy, że przy EUR/CHF 1,05 rynek ustanowił krótkoterminowy poziom równowagi, dlatego rewidujemy nasze prognozy na koniec pierwszego i drugiego kwartału z 1,00 na 1,05. Jednocześnie jesteśmy świadomi dużego stopnia niepewności wokół przedstawionych prognoz, gdyż ich realizacja w dużym stopniu zależy od gotowości SNB na polu powstrzymywania aprecjacji franka. Nie wykluczamy, że w przypadku nasilenia się negatywnej presji na euro, bank centralny będzie dokonywał kolejnych obniżek stóp procentowych. Jak wspominał w ostatnim wywiadzie prezes SNB Jordan, przy obecnym poziomie -0,75 proc. limit ujemnego oprocentowania nie został jeszcze osiągnięty.