Dwudniowe posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) kończy się w środę 31 lipca publikacją decyzji w sprawie stóp procentowych o 20:00. My i konsensus oczekujemy obniżki celu dla stopy rezerw federalnych o 25 pb do 2,00-2,25 proc. Razem z decyzją opublikowany zostanie komunikat. Na 20:30 zaplanowana jest konferencja prasowa prezesa Fed Jerome’a Powella.
Potrzeba „ubezpieczenia” na gorsze czasy
Napływające dane z gospodarki USA nie pozwalają Fed pozostawać w cyklu podwyżek stóp procentowych i konieczna jest zmiana nastawienia. Choć aktywność gospodarcza w dalszym ciągu się rozwija, tempo wzrostu słabnie. Najogólniej prezentuje to indeks zaskoczeń danymi makro, który na przestrzeni 2019 r. osunął się w rejon ośmioletnich minimów. W gospodarce przestało być tak dobrze, jak się dotychczas po niej spodziewano. Korzyści z impulsu fiskalnego stopniowo wyparowują, gospodarka światowa zwalnia, przeszkodą stały się zaostrzone warunki finansowe po serii dotychczasowych podwyżek. Niepokojące sygnały dochodzą też z sektora przedsiębiorstw, które wciąż wyrażają obawy o utrudnienia i zagrożenia w międzynarodowej wymianie handlowej, nawet po szczycie Trump-Xi z końca czerwca, który to miał załagodzić napięcia w relacjach między USA i Chinami.
Nie wszystkie dane ekonomiczne z USA (jak choćby ostatnie odczyty sprzedaży detalicznej i z rynku pracy) są złe i bynajmniej gospodarka nie zmierza ku recesji, ale wyraźnie nie jest realizowane tempo, które napędzałoby presję inflacyjną. Tym samym Fed traci główny argument stojący za normalizacją polityki pieniężnej – zapobieganie rozpędzeniu presji inflacyjnej. Dowody z gospodarki świadczą o przeciwnym zjawisku – inflacja bazowa zaczyna zawracać poniżej celu banku centralnego 2 proc. pomimo rekordowo niskiego bezrobocia.
Stąd popularna w retoryce Fed stała się idea złagodzenia polityki jako „ubezpieczenia” na wypadek dalszego pogorszenia warunków gospodarczych. Potrzeba działań wyprzedzających bierze się z sytuacji, w jakiej znajduje się Fed. W przeszłości dla wsparcia gospodarki Fed realizował cykle łagodzenia polityki zawierające w sobie cięcia głównej stopy procentowej o ok. 500 pb. Obecnie, przy celu dla stopy rezerw federalnych na 2,25-2,50 proc., najzwyczajniej nie ma takiej przestrzeni do obniżek, jeśli nie zdecyduje się na silnie ujemne stopy procentowe. „Asekuracyjna” obniżka już teraz doda paliwa dla ożywienia gospodarczego i zapobiegnie zbytniemu obniżeniu oczekiwań inflacyjnych.
A może 50 pb?
Oczekujemy, że na lipcowym posiedzeniu Fed ogłosi obniżkę stóp procentowych o 25 pb. Byłoby to spójne z przekazem, jaki w ostatnich tygodniach był konstruowany przez członków FOMC. Przede wszystkim prezes Fed Jerome Powell podczas przesłuchania w Kongresie na początku lipca stwierdził, że warunki, by obciąć stopy procentowe, zostały osiągnięte, a wojny handlowe i niepewne otoczenie zewnętrzne sprawiają, że ryzyka dla koniunktury nie słabną. Dla rynków stało się jasne, że obniżka jest przesądzona, a w opinii niektórych w grę może wchodzić nawet cięcie o 50 pb. Aktualnie rynek stopy procentowej dyskontuje cięcie o 30 pb, innymi słowy wycenia 20 proc. szans dla obniżki o 50 pb.
Przeciw głębszemu cięciu przemawiają cztery powody. Po pierwsze szef oddziału Fed w St. Louis James Bullard, jeden z bardziej gołębich członków FOMC i zwolennik cięcia stóp już na czerwcowym posiedzeniu, przyznał, że obniżka o 50 pb byłaby „przesadą”. Po drugie, kiedy słowa szefa nowojorskiego Fed Johna Williamsa zostały odebrane jako głos za obniżką o 50 pb, w bezprecedensowym ruchu rzecznik oddziału Rezerwy Federalnej pospieszył ze sprostowaniem, jakoby słowa Williamsa były tylko wyrazem jego indywidualnej opinii. Po trzecie w gronie decydentów wciąż są jastrzębio nastawieni członkowie, którzy woleliby wstrzymać decyzję o luzowaniu polityki, będąc gotowym odmówić podpisania komunikatu pod decyzją o cięciu o 50 pb. Rozłam w łonie Fed byłby szkodliwy dla reputacji banku. Wreszcie po czwarte, decydując się na obniżkę o 50 pb, Fed może wzbudzić przeświadczenie, że wie więcej o złym stanie gospodarki niż rynek, co finalnie może odnieść przeciwny od zamierzonego skutek.
Obniżka i co jeszcze?
Dla wzmocnienia gołębiego przekazu oczekujemy, że począwszy od przyszłego miesiąca FOMC zakończy program redukcji sumy bilansowej. Program, który pierwotnie miał wygasnąć w październiku, miał być odwróceniem skutków skupu aktywów dokonanego w ramach trzech rund luzowania ilościowego (QE) i przyspieszyć normalizację polityki monetarnej. Zaprzestanie redukcji sumy bilansowej będzie potwierdzeniem, że Fed przechodzi w łagodne nastawienie i rezygnuje z planów ograniczenia płynności na rynku międzybankowym.
W komunikacie spodziewamy się zasygnalizowania gotowości do dalszego luzowania w obliczu podwyższonej niepewności wokół perspektyw gospodarczych. Podkreślenie ryzyk będzie zgodne z przemówieniem Powella z Kongresu na początku lipca i pozwoli podtrzymać gołębie oczekiwania rynkowe. Trudno ocenić, jak mocno FOMC zaakcentuje otwartość do dalszych obniżek. Zbyt silne sygnalizowanie nieuchronności obniżek zrazi jastrzębich członków FOMC, którzy mogą nie podpisać się pod komunikatem. Jednak przy rynkowej wycenie 100 pb cięć na przestrzeni następnych 12 miesięcy zbyt słaba deklaracja będzie rozczarowaniem dla rynku. Skutkiem może być wywindowanie dolara, co z pewnością zwróci uwagę prezydenta Trumpa i nasili z jego strony krytykę Fed.
Jest prawdopodobne, że na konferencji prasowej prezes Powell będzie chciał sterować wydźwiękiem decyzji i wzmocnić oczekiwania dla dalszego luzowania. Może to uczynić poprzez podkreślenie, że w opinii większości członków jest potrzeba kontynuacji dostosowania polityki pieniężnej dla przeciwdziałania ryzykom dla gospodarki. W takim języku widzielibyśmy potwierdzenie dla kolejnej obniżki na jesieni (we wrześniu lub październiku – w zależności od siły napływających danych) i kolejnej w grudniu. Uważamy, że Fed będzie bardziej skłonny kontynuować politykę „asekuracyjnego” wyprzedzania pogorszenia perspektyw gospodarczych. Zakładamy brak dalszych obniżek w 2020 i 2021 r.
Reakcja rynku – beztroskość dolara
Chociaż rynek stopy procentowej podtrzymuje gołębią wycenę 100 pb obniżek w ciągu następnego roku, umocnienie dolara w ostatnim dniach sugeruje, że inwestorzy na rynku walutowym nastawiają się na bardziej zrównoważony przekaz Fed. Obawiamy się, że rynek USD mógł przereagować z odjęciem z wyceny wcześniejszej gołębiości (gdy na początku lipca spekulowano o obniżce o 50 pb) i inwestorzy mogą być zaskoczeni tym, jak prezes Powell na konferencji będzie chciał zasygnalizować realną wizję startu cyklu obniżek. Dodatkowym ryzykiem dla dolara jest jego status bezpiecznej przystani. Deklaracja gotowości do dalszego luzowania będzie zachętą do kierowania kapitału w aktywa ryzykowne i w dłuższym horyzoncie będzie „wyciągać” kapitał z bezpiecznego dolara.
W przypadku innych klas aktywów, gołębi Fed starający się aktywnie wspierać ożywienie będzie zaproszeniem do wzmocnienia wzrostów na Wall Street. Widzimy też potencjał do reaktywacji zwyżek cen złota, gdyż perspektywa dalszego luzowania polityki monetarnej będzie zaniżać rentowności obligacji skarbowych USA, zaniżając ich atrakcyjność względem złota.