1 sierpnia Donald Trump poinformował, że od 1 września zostaną nałożone cła w wysokości 10 proc. na pozostałą część importu chińskich dóbr o wartości 300 mld USD. Przesłankami do takie kroku były niezadowolenie z postępu w negocjacjach handlowych oraz zbyt niskie – w ocenie administracji USA – zakupy amerykańskich płodów rolnych.
2 sierpnia pojawiły się pogłoski, że cła mogą nie wejść w życie, jeśli Chiny wykażą realne kroki w kierunku oczekiwań Stanów Zjednoczonych. Nie sądzimy jednak, by w obecnym położeniu możliwe było odnalezienie konsensusu i wycofanie się USA z planu wprowadzenia nowych taryf. Ważna data to 19 sierpnia, kiedy wygasa tymczasowe pozwolenie na dostawy dla firmy Huawei.
5 sierpnia po raz pierwszy od 2008 kurs USD/CNY przekraczał psychologiczną barierę 7,0. Inwestorzy ( i władze) w ostatnich latach obawiali się, że przekroczenie tego pułapu zagraża falą odpływu kapitału i destabilizacją systemu finansowego Chin. Władze Ludowego Banku Chin powodów osłabienia upatrują w protekcjonistycznej polityce USA i eskalacji sporu handlowego, ale przyznają, że utrzymują kontrolę nad kursem. Wydano również oświadczenie, w którym stwierdzono, że polityka kursowa i siła CNY nie są instrumentami nacisku trwających rozmowach.
W rzeczywistości, Chiny dotychczas nie chciały osłabiać waluty by nie stracić szans na porozumienie. Przyzwolenie na osłabienie juana i wyraźnie wyższe oficjalne fixingi USD/CNY to w naszej ocenie celowy zabieg pokazujący, że nadzieje na porozumienie osłabły. Innymi słowy: Chiny zaostrzyły swoje stanowisko i wykorzystują osłabienie juana nie tylko by wspierać gospodarkę poprzez podniesienie konkurencyjności krajowej produkcji, ale prawdopodobnie również by wywierać nacisk i prowokować USA.
W odpowiedzi Donald Trump odpowiedział, że osłabienie juana to dowód na manipulację kursem i poważne wykroczenie ze strony Państwa Środka. Departament Handlu USA zakomunikował, że administracja formalnie uznaje Chiny za manipulanta kursowego i Waszyngton podejmie współpracę z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w celu wyeliminowania nieuczciwej konkurencji ze strony Pekinu. Decyzja wydała się naturalną konsekwencją silnego osłabienia juana w ostatnich dniach. Co ciekawe, Departament Skarbu powołał się na stare przepisy z 1998, które nie przewidują ilościowych kryteriów (w odróżnieniu od ustawy z 2015) i pozwalają uznać kraj za manipulanta, jeśli tylko podtrzymuje „istotną globalną nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących” i „znaczną dwustronną nadwyżkę w handlu ze Stanami Zjednoczonymi”. Takie niejasne uzasadnienie wzmacnia przekonanie rynku, że decyzja ma bezpośredni związek z zaostrzaniem stanowiska w negocjacjach handlowych.
6 sierpnia juan pozostaje słaby, ale w oficjalnym fixingu Ludowego Banku Chin kurs nie przekracza 7,0. Pokazuje to, że władze Chin nie będą używać osłabienia CNY bezrefleksyjnie i będą zmuszone by balansować pomiędzy wspieraniem konkurencyjności a groźbą odpływu kapitału. Ludowy Bank Chin jest lepiej przygotowany na taką ewentualność niż w 2015 roku, ale zdaje sobie sprawę z kruchości równowagi w systemie finansowym i ryzyka związanego z rynkową paniką. Niższy niż obawiał się rynek fixing USD/CNY pozwala uspokoić nastroje na rynku finansowym, ale nie zmienia naszej oceny, że obecnie do porozumienia jest bardzo daleko.
Wieczorem wiceprezes Fed, James Bullard stwierdził, że FOMC zareagował już na wojny handlowe tnąc stopy w lipcu. Za powiedział również, że władze monetarne nie będą reagować na krótkoterminowe wybuchy zmienności na rynkach akcji. To o tyle zaskakujące tezy, że Bullard zaliczany jest do grona gołębi w Fed. Należy jednak dodać, że nie wykluczył on, że przy dalszym hamowaniu globalnej gospodarki dalsze cięcia stóp będą konieczne.
Doradca ekonomiczny Białego Domu, Larry Kudlow uspokajał, że Stany Zjednoczone zamierzają przystąpić do kolejnej rundy negocjacji handlowych planowanej na wrzesień. USA będą wnikliwie analizować, jakie środki Chiny zastosują by walczyć z osłabieniem juana. Potwierdził też, ze w kwestii nowych ceł możliwe jest załagodzenie stanowiska.
7 sierpnia. Odwilż na rynkach trwa. Agencja Bloomberg spekuluje, że Chiny uspokajały część partnerów handlowych, że nie będą osłabiać juana a wprowadzenie kontroli przepływu kapitału nie wchodzi w grę. Dzisiejszy fixing USD/CNYprzybrał wartość minimalnie pod 7,0 a dokładnie na 6,9996. To o tyle istotne, że rynek fixing powyżej 7,0 interpretowałby w kategoriach przyzwolenia na deprecjację CNY.
8 sieprnia. Kurs CNH rósł w tym tygodniu maksymalnie do 7,14 a nawet dziś przez chwilę przkekraczał 7,10. Potwierdza to pesymizm dotyczący postrzegania perspektyw gospodarki Chin w obliczu wojen handlowych i dowodzi trwającemu odpływowi kapitału. Oficjalny fixing Ludowego Banku Chin po raz pierwszy od 2008 roku minimalnie przekroczył 7,0 (dokładnie 7,0039). Nie wywołało to jednak paniki, gdyż rynek biorąc pod uwagę tendencje na rynku obawiał się zdecydowanie wyższego fixingu. Działania Ludowego Banku Chin sugerują, że nie dojdzie do gwałtownego osłabienia waluty. Kroki PBOC nadal będą bacznie obserwowowane.
W nocy opublikowano także dane o bilansie handlowym Chin, które okazały się znacznie lepsze od oczekiwań. W ujęciu dolarowym eksport wzrósł 3,3 proc. rok do roku. Oczekiwano spadku o 1 proc. r/r. Dynamika importu wyniosła -5,6 proc. r/r. Niska wartość wskaźnika i tak wypada dobrze na tle konsensusu (-9 proc. r/r). W rezultacie w lipcu odnotowano nadwyżkę handlową na poziomie 45,1 mld USD.
Nadwyżka w handlu z USA w walucie lokalnej od początku roku wzrosła o 11 proc. Z kolei w ujęciu dolarowym minimalnie skurczyła się po osiągnięciu (przejściowego) zawieszenia broni po szczycie G-20 w Osace w czerwcu. W krótkim terminie amerykańscy odbiorcy chińskich dóbr zintensyfikują zakupy by zatowarować się przed wprowadzeniem ceł, ale w szerszym ujęciu eksport do USA powinien spadać.
Perspektywy chińskiego eksportu pozostają słabe i niepewne, nie tylko ze względu na nowe cła, ale także fakt, że wojny handlowe powodują niepokój o przyszłą kondycję globalnej gospodarki. Czynnik ten będzie neutralizować korzyści związane z osłabieniem juana podnoszącym konkurencyjność chińskich towarów. Jednocześnie słaby juan podnosi koszty importu, co przy słabym popycie będzie skutkować dalszą stymulacją fiskalną wycelowaną w ożywienie konsumpcji. W rezultacie nierównowagi w systemie finansowym Państwa Środka będą się nasilać.
Wpis ten będzie codziennie edytowany i rozszerzany o nowe wydarzenia i komentarze dotyczące wojen handlowych i ostatniego zaognienia relacji amerykańsko – chińskich. Tworzymy „pigułę informacyjną”, która ma pomóc wyłuskać najważniejsze wiadomości z szumu informacyjnego. Jednocześnie cały czas w serwisie TMS NonStop prowadzimy relację z przebiegu notowań i „na żywo” komentujemy napływające informacje.